Naukowcy PUM będą wykorzystywać sztuczną inteligencję
Zmienność molekularną i sekwencję genetyczną wirusa, nowe warianty i mutacje badają naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Dzieje się to w ramach projektu pn. „Opracowanie nowoczesnych technologii laboratoryjnych, informatycznych i bioinformatycznych dedykowanych diagnostyce i prewencji zakażeń SARS CoV-2”, który Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony w Szczecinie realizuje w konsorcjum z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie. Kierownikiem projektu jest prof. dr hab. n. med. Miłosz Parczewski, jednocześnie konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych i członek rady medycznej Premiera RP. Badania finansowane są ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Szczecińscy naukowcy chcą m.in. stworzyć model, który pozwoliłby przewidzieć ciężkość przebiegu zakażenia. Pierwsze zadanie przed nimi to sprawdzenie, jak diagnostyka serologiczna robiona w ramach projektu przebadania mieszkańców Zachodniopomorskiego pod kątem przeciwciał przekłada się na ciężkość przebiegu zakażenia. Kolejne zadania, realizowane z Zakładem Genetyki Sądowej PUM, polegają na sprawdzeniu zmienności molekularnej, sekwencji genetycznej wirusa. Używana w tym celu jest technologia NGS, pozwalająca na masowe sekwencjonowanie. Dzięki temu podczas jednej reakcji można przeanalizować 80 próbek pobranych od pacjentów. Obecnie PUM posiada 160 pełnych genomów wirusa i jest to obecnie jedna z większych baz w Polsce, co potwierdza dr hab. Andrzej Ossowski, kierownik Zakładu Genetyki Sądowej PUM.
Naukowcy będą też wykorzystywać sztuczną inteligencję do połączenia danych uzyskanych z badań przeciwciał z danymi molekularnymi i dotyczącymi przebiegu choroby w płucach.
- Będziemy oceniać, jak się zmienia zapalenie płuc, czy jest ono cięższe czy też łagodniejsze, czy jest go więcej czy mniej i będziemy łączyć te wszystkie dane, aby zrobić model, który spróbuje przewidywać ciężkość zakażenia i pomoże w decyzjach terapeutycznych – przekazał prof. Parczewski.
- Sekwencjonowanie materiału od każdego pacjenta nie ma sensu, ale powinien to być standard przynajmniej u co którejś osoby zakażonej, ponieważ należy kontrolować to, co dzieje się z patogenami – tłumaczył dr Ossowski.